Spis Treści
ToggleZaktualizowano artykuł 2 października 2024
Biblioteka Aleksandryjska, położona na śródziemnomorskim wybrzeżu Egiptu, w pobliżu ujścia Nilu, była sercem jednego z największych miast starożytnego świata – Aleksandrii. Założona przez Aleksandra Wielkiego w 331 p.n.e., przez blisko tysiąc lat, aż do 641 n.e. (kiedy to została zdobyta przez Arabów), stanowiła ważny ośrodek kultury i wiedzy.
Z uwagi na jej znaczenie, wielu historyków określało ją mianem „Pierwszej”, „Najważniejszego z miast” czy „Wspaniałej”.
Według projektu architekta Deinokratesa, Aleksandria została podzielona na pięć dzielnic. Spośród nich najbardziej znaczącą była „Vrouchion”, która zajmowała jedną trzecią powierzchni miasta. W jej obrębie znajdowały się imponujące budowle, takie jak ogrody królewskie, pałace oraz „Muzeum”.
„Muzeum” było nie tylko częścią kompleksu pałacowego, ale również ważnym ośrodkiem naukowym. Funkcjonowało jako instytut badawczy wyposażony w laboratoria, obserwatoria, sale wykładowe i czytelnie. To właśnie tam pracowali i tworzyli naukowcy oraz artyści, w tym takie postacie jak Euklides czy Arystofanes Bizantyjczyk. Serce „Muzeum” stanowiła biblioteka, znana powszechnie jako „Biblioteka Aleksandryjska”.
Biblioteka ta była głównym ośrodkiem intelektualnym epoki hellenistycznej. Jej historia jest świadectwem starożytnych wysiłków na rzecz gromadzenia i ochrony literatury klasycznej.
Założycielem „Muzeum” był Ptolemeusz I, zwany Zbawicielem, który na prośbę Demetriusza Falireasa w ostatnich latach swojego panowania postanowił stworzyć w Aleksandrii miejsce badań naukowych z biblioteką. Szacuje się, że zgromadził tam 200 000 tomów. Jego następca, Ptolemeusz II Filadelfos, podwoił tę liczbę.
Biblioteka Aleksandryjska
Biblioteka Aleksandryjska, w czasach panowania Ptolemeusza III Dobroczyńcy, stała się prawdziwym skarbcem wiedzy. Król, pragnąc zgromadzić wszystkie księgi świata, nie szczędził środków na jej rozbudowę. Istnieją przekazy mówiące, że Ptolemeusz pożyczył od Ateńczyków oficjalne rękopisy znanych tragików, zabezpieczając je kaucją w postaci 15 talentów (starożytna jednostka wagi), lecz później odmówił ich zwrotu.
Podobno król nakazywał także konfiskatę rękopisów znajdujących się na statkach przybywających do Aleksandrii, zwracając właścicielom jedynie ich kopie. Dzięki takim działaniom, biblioteka zgromadziła od 700 tysięcy do nawet 800 tysięcy tomów, w zależności od źródeł.
Jednak wiele kwestii dotyczących tej słynnej instytucji pozostaje niewyjaśnionych. Gdzie dokładnie się znajdowała? Czy była jedyna?
Z badań wynika, że Aleksandria posiadała drugą bibliotekę, zwaną „Serapion”, zlokalizowaną w pobliżu świątyni Serapion. Chociaż była mniejsza niż główna biblioteka przy Muzeum, to również odgrywała ważną rolę w kulturze miasta. Najbardziej znana i ceniona była jednak biblioteka Vrouchios, która przeszła do historii jako „Biblioteka Aleksandryjska”.
Współczesny Grek, pytany o losy tej biblioteki, prawdopodobnie odpowie, że została ona zniszczona dwukrotnie: najpierw przez Juliusza Cezara w 47 p.n.e., a następnie przez Arabów w 641 n.e.
Jednak pojawia się pytanie: Czy biblioteka rzeczywiście została spalona? Czy może opowieści o jej zniszczeniu są jedynie legendami, a w rzeczywistości cenne księgi zostały rozproszone lub skradzione przez tajemnicze organizacje, które do dziś korzystają z tej zgromadzonej wiedzy?
Zniszczenie Biblioteki Aleksandryjskiej
Istnieje przekonanie, że kluczowe zniszczenie Biblioteki Aleksandryjskiej miało miejsce w 47 roku p.n.e., kiedy to flota Juliusza Cezara została podpalona w porcie Aleksandrii przez generała Ptolemeusza III Achillesa. Ogień, który początkowo strawił stocznie, rozprzestrzenił się na sąsiednie budynki, doprowadzając do zniszczenia Muzeum i biblioteki. Inne źródła sugerują, że to sam Juliusz Cezar nakazał podpalenie floty ptolemejskiej, co doprowadziło do podobnych skutków.
Czy te relacje są dokładne? Czy różni historycy doszli do błędnych wniosków z powodu niejasnych lub niepotwierdzonych informacji?
Juliusz Cezar, znany nie tylko jako wybitny generał, ale także pisarz, w swoich dziełach „Commentarii de bello Gallico” (Relacje z wojny galijskiej) oraz „De Bello civilli” (O wojnie domowej) nie wspomina o rzekomym zniszczeniu biblioteki. Wspomina natomiast o imponującej architekturze Aleksandrii, zwracając uwagę na to, że budynki w mieście zostały zaprojektowane tak, aby były odporne na ogień. Rzymski historyk Artius, który kontynuował prace Cezara, również nie wspomina o tym zdarzeniu.
Pierwsza wzmianka o spaleniu biblioteki pochodzi od rzymskiego historyka Tytusa Liwiusza, który, obok Tacjusza i Salustiusza, jest uważany za jednego z najważniejszych historyków Rzymu. Zaczął pisać „Historię Rzymu” po 29 roku p.n.e.
Nasuwa się pytanie, skąd Liwiusz czerpał swoje informacje, skoro sam nigdy nie odwiedził Grecji w celu zbierania danych, co było praktyką wśród uczonych Rzymian. Jego relacje są kontrowersyjne, a krytycy twierdzą, że Liwiusz, skupiając się na opowieściach, nie przywiązywał wagi do dokładnych badań historycznych. Zarzucano mu, że nie analizował dokładnie dostępnych mu źródeł i nie zwracał uwagi na ich nieścisłości.
Czy Biblioteka Aleksandryjska rzeczywiście została zniszczona?
Należy podkreślić, że pod koniec III wieku p.n.e. Rzym zaczął posiadać własnych historyków, nazywanych przez nowożytnych badaczy chronografami. Głównym źródłem ich informacji na temat historii Rzymu były oficjalne spisy oraz zapisy sojuszy. W innych przypadkach opierali się na mitologii oraz tradycji ustnej. Liwiusz, rzymski historyk, korzystał z tych chronografów. Mimo że nie zawsze jego relacje były precyzyjne, czasem zawierały one cenne informacje, które zdają się odzwierciedlać autentyczne tradycje. Wyzwaniem dla współczesnych historyków jest wyodrębnienie tych prawdziwych informacji z morza niejasnych relacji.
Tutaj pojawia się paradoks. W momencie, gdy Liwiusz pisał o rzekomym spaleniu Biblioteki Aleksandryjskiej, grecki geograf Strabon przebywał w Aleksandrii, korzystał z tej biblioteki i opisywał jej rozmiary!
Sto lat później rzymski filozof Seneka, w swoim dziele „De tranquillitate animi ix”, odnosi się do spalenia biblioteki, powołując się na relacje Liwiusza. Wydaje się, że Seneka przyjął informacje od Liwiusza bez głębszego sprawdzenia ich prawdziwości.
Grecki historyk Dion Kasjusz, który pisał historię Rzymu w języku greckim, korzystając z różnych źródeł, w tym z pamiętników cesarzy, twierdzi, że podczas pożaru spowodowanego przez działania Juliusza Cezara w porcie Aleksandrii, spłonęły jedynie magazyny zbożowe oraz księgi przeznaczone do eksportu. Ten opis wydaje się najbardziej wiarygodny, biorąc pod uwagę fakt, że Aleksandria była głównym eksporterem papirusów i kopii ksiąg.
W II wieku n.e. łaciński gramatyk Gelliusz w swoim dziele „Noctes Atticae” również wspomina o spaleniu biblioteki, podobnie jak rzymski historyk Ammianus Marcellinus w IV wieku n.e. W skrócie, powstała cała literatura twierdząca, że biblioteka została zniszczona, choć dowody na to są niejednoznaczne.
Obsesje dotyczące historii Biblioteki Aleksandryjskiej
Ahistoryczne obsesje wszystkich tych, którzy próbują nas przekonać, że „Biblioteka Aleksandryjska” spłonęła, a wraz z nią zgasiła promiennego ducha. tóry był na jej półkach, doprowadziły naukę zmarłego akademika i byłego prezydenta Republiki Greckiej do Gazety Kathimerini :
„Jednym z najważniejszych wydarzeń historycznych na świecie jest zniszczenie biblioteki Aleksandryjskiej. Która zawierała główny materiał, z którego skrywała się wiedza mędrców starożytności. Jednak Juliusz Cezar w swojej historii nie wspomina o tym wydarzeniu. Historycy wnioskują, że to smutny fakt z gestu Antoniosa późniejszego przekazania Kleopatrze biblioteki pergamońskiej. Dziwna cisza wokół takiego wydarzenia. W ocenie rzymskiego generała spalenie biblioteki miało mniejsze znaczenie niż bitwy i podboje. A jednak Cezar był kulturalnym człowiekiem, a także historykiem ”.
Co mówi nam zmarły akademik? Że współcześni historycy doszli do wniosku, że „Biblioteka Aleksandryjska” spłonęła, od gestu Antoniosa, by dać Kleopatrze bibliotekę Pergamonu! Jeśli można to uznać za myśl naukową, coś, co podkreśla Oscar de Wertheimer. Autor klasycznej książki „Kleopatra” który wskazuje na istniejącą lukę w spaleniu biblioteki . Stwierdza, że: „albo miejsce, albo przyczyna zniszczenie tylko z przypuszczeniami i pośrednio można to zrobić”. A to oczywiście pozostawia wiele miejsca na wyobraźnię i pomysłowość różnych pisarzy, którzy zajmowali się tym tematem. I trzeba przyznać, że jest bardzo atrakcyjna lub badawcza, zarówno pod względem przyczyny, jak i datowania katastrofy”.
Podsumowanie
Wielu ludzi jest zafascynowanych ideą, że „Biblioteka Aleksandryjska” została zniszczona, a wraz z nią cała wiedza, która była w niej przechowywana. Ten temat był przedmiotem artykułu w greckiej gazecie „Kathimerini”, napisanego przez zmarłego uczonca i byłego prezydenta Republiki Greckiej. Artykuł podkreślał, że jednym z najważniejszych wydarzeń historycznych jest zniszczenie tej biblioteki, która przechowywała cenne zasoby wiedzy starożytnych mędrców. Co ciekawe, Juliusz Cezar, który był zarówno wodzem jak i historykiem, nie wspomina o tym wydarzeniu w swoich zapiskach. Wielu historyków uważa, że dla Cezara zniszczenie biblioteki miało mniejsze znaczenie niż jego bitwy i podboje.
Jednakże, zmarły uczony zwraca uwagę na fakt, że współczesni historycy wyciągnęli wniosek o zniszczeniu „Biblioteki Aleksandryjskiej” na podstawie gestu Antoniusza, który podarował Kleopatrze bibliotekę z Pergamonu. Oscar de Wertheimer, autor znanej książki „Kleopatra”, zwraca uwagę na brak konkretnych dowodów dotyczących zniszczenia biblioteki. Stwierdza on, że zarówno miejsce, jak i przyczyna zniszczenia są niejasne i opierają się jedynie na przypuszczeniach. To otwiera pole do spekulacji i interpretacji różnych autorów, którzy podejmowali się tego tematu. Wielu z nich uważa, że historia zniszczenia biblioteki jest fascynująca zarówno pod względem przyczyn, jak i okoliczności tego wydarzenia.
Polecamy artykuł Świątynia Hathor